Pages

Friday, 23 January 2015

Nowy rok, nowy dom.



Nowy rok kalendarzowy i od razu wielka zmiana.

Przeprowadzka.

Wyszla tak niespodziewanie. Od blisko 5 lat zylismy sobie spokojnie w naszym domku na uboczu,jak ja to nazywam „na wsi”, bo tereny zielone rozlegle jak pola i rzeczka. Zdazylismy zapomniec, ze bylismy na liscie o transfer na muzulmanska dzielnice, blizej cywilizacji :) Dwa razy juz oferowali nam tam domy, ale za pierwszym razem jednak przyznano innej rodzinie, a za drugim odrzucilismy oferte, bo drzwi wychodzily od razu na chodnik i ogolnie nie pasowal nam ten dom jakos. Qadar Allah.

List przyszedl pod koniec grudnia z zapytaniem czy bylibysmy zainteresowani domem na tej i tej ulicy. Od razu sprawdzilam na mapie google i pomyslalam, ze bardzo dobra lokalizacja. Przed domem przestrzen, zielen i ladny  1-pietrowy budynek po dawnym domie starcow. Jak sie pozniej dowiedzialam, kupiony przez Somalijczykow, ktorzy otwieraja tam centrum islamskie i chca dobudowac meczet. Jako ze jestesmy praktykujacymi muzulmanami, bardzo nam to pasuje.

Oprocz tego doslownie kilka domow dalej mieszka moja dobra kolezanka, Polka tez muzulmanka. Wlasciwie to moge do niej na herbatke chodzic przez ogrod, bo taki jest uklad z tylu, ze istnieje taka mozliwosc, bezpieczniejsza trasa dla dzieci, alhamdulillah.

Dom znajduje sie na krotkiej, slepej uliczce, wiec w miare bezpiecznie. W rzadku jest tylko 9 domow, takze podejrzeam, ze wszyscy sasiedzi sie znaja i latwiej o prawdziwe, blizsze sasiedzkie relacje in sha allah.

Dom jest w nowszym budownictwie, podejrzewam, ze lata 80-te. Ma wiec ciekawszy rozklad pomieszczen niz tradycyjne domy angielskie. Ma korytarz z miejscem pod schodami, dwa pokoje goscinne, co w przypadku rodziny muzulmanskiej jak nasza, jest duzym ulatwieniem. Kiedy my przyjmujemy gosci, mezczyzni sa w osobnym pokoju. Q juz sie cieszy, ze bedzie mial swoj salon dla gosci, ze swoimi ksiazkami i komputerem :) alhadulillah.

Kuchnia jest w miare przestrzenna i ma wiecej szafek i blatow. Ma tez 2 wyjscia do 2 salonow. Na dole przy wejsciu jest tez malutkie wc z umywalka.

Schody sa troszeczke szersze od tradycyjnych. Na gorze jest mala lazienka z wanna i 3 male sypialnie. Jest tez przedpokoj, ktory sprawia, ze wydaje sie przestrzenniej. 

Niestety poprzedni lokatorzy zostawili brudne sciany, dziwne kolory i tapety, wiec to trzeba bedzie odswiezyc.
Zamowilismy juz wykladziny i gumoleum na dolny korytarz i lazienki. Bardzo jestem zadowolona z tego co wybralismy, alhamdulillah, szczegolnie z gumoleum  :) 2 piekne wzory i dobra jakosc, ma sha allah. 

Juz nie moge sie doczekac wicia gniazdka (staram sie odsuwac stres zwiazany z przeprowadzka, pakowaniem i ukladaniem).

Juz za kilka dni bedziemy na nowym in sha allah.
Nowy dom, nowe perspektywy, nowe mozliwosci... 

Alhamdulillah!  dziekuje Allah za wszystko czym mnie obdarza (mimo, ze czasem czuje sie niegodna).

migawka z ogledzin :)

Wednesday, 14 January 2015

Refleksja po 'Charlie Hebdo'



 
Rys. P. Turek (ja dodalam napis Charlie Hebdo)

Po ostatnich atakach na karykaturzystow gazety Charlie Hebdo zaczelam sie glebiej zastanawiac nad wolnoscia slowa i prawem (?) do wysmiewania sie z ludzi, ich obyczajow i wierzen. Nigdy wczesniej sie nad tym nie zastanawialam. Nie obchodzilo mnie kto sie z kogo wysmiewa. Czasem pewnie tez na swoj sposob sie z kogos/czegos wysmiewalam. Z czegos, co dla kogos jest sprawa powazna. Teraz uruchomil sie we mnie proces rozmyslan nad tym, co sie wydarzyo. Dlaczego? Czy mozna bylo tego uniknac? I wreszcie, czy jest sens w takich szyderstwach? Szyderstwo ma znaczenie pejoratywne, a szyderca nie kojarzy sie z zyczliwoscia. Tego typu karykatury i osmieszanie przypominaja mi bullying, przesladowanie, dokuczanie czy obgadywanie. 

Jaki jest cel karykatur? 

Karykatura (wł. caricatura) – przedstawienie osoby, wydarzenia lub przedmiotu, które cechuje się przesadą w oddaniu charakterystycznych elementów, właściwości, cech. Karykatura uwydatnia te cechy zwykle w celu ośmieszenia danej osoby, zjawiska itd. [wikipedia]

„[...] zwykle w celu osmieszenia danej osoby, zjawiska itd.” – to bylby cel.

Osmieszac wyglad (gruby, chudy, z odstajacymi uszami, bez nogi...) to okrutne i podczas gdy my sie smiejemy, ta osoba, byc moze, ociera sie z tego powodu o depresje. Cechy charakteru (skapstwo, spoznialstwo itd.) o ile nie osmiesza sie tu konkretnej osoby tylko ceche ogolnie, to nie widze nic w tym zlego. W koncu styl, upodobania, przekonania, religia. To juz sa sfery prywatne. O gustach sie nie dyskutuje, a wszelkiego rodzaju poglady, w tym religijne, mozemy przeciez omawiac w merytorycznych wypowiedziach i konstruktywnych dyskusjach.

Czy karykaturami lub innym sposobem osmieszenia mozemy zmienic czyjes maniery, poglady, wierzenia?
Bo chyba o to osmieszajacym chodzi, zeby ich „ofiary” dostrzegly swoje wady, ulomosci, zbladzenia i zmienily sie.

Czy naprawde osmieszeniem, mozna kogos przekonac do swojej prawdy?

Czy nie lepiej powazne sprawy wyjasniac na powaznie? O ile lepsza w probie zrozumienia drugiej strony jest kulturalna dyskusja oparta na dobrych argumentach, niz nedzna karykatura czy drwina?

Zastanawiam sie dlaczego mamy prawo osmieszac drugiego czlowieka? Kto na tym korzysta? I czy jest z tego wiecej pozytku niz szkody? Bo wydaje mi sie, ze raczej wiecej szkody niz pozytku.

Po tych moich przemysleniach dochodze do wniosku, ze karykatura w takim wydaniu, to tania rozrywka dla glupcow. Ludzie maja ubaw, karykaturzysci pieniadze i rozglos, a ofiary? Albo cicho znosza upokorzenia albo probuja oczyscic swoje dobre imie albo jesli maja juz tego wszystkiego dosc a do tego maja tendencje psychopatyczne, wybuchaja i odpowiadaja agresja. 

Tak wiec osmieszanie jest krzywdzeniem i moim zdaniem nie powinno byc na to przyzwolenia.

A ten kto osmiesza jest wredny i okrutny i to jego zachowanie powinno sie pietnowac.

"Złośliwość może mieć różny ciężar gatunkowy. Zawsze jest zachowaniem niewłaściwym. Nie przystoi zatem osobie dobrze wychowanej. W wielu przypadkach plami honor: może być zachowaniem niegodnym lub obraźliwym. " [savoir-vivre.com.pl] znalezione tutaj.

(Atakow oczywiscie nie popieram. Nie maja one nic wspolnego z prawdziwym, pokojowym islamem, tak jak zachowanie Breivika nie ma nic wspolnego z prawdziwym przeslaniem chrzescijanstwa.)

Sunday, 4 January 2015

W-F z xbox kinect


Xbox kinect 360 mamy juz od 2 miesiecy. Odzyskalismy go po 2-3 latach. (Sprzedalismy kiedys znajomemu, bo stal nieuzywany. Dzieci podrosly i juz same moga grac.)

Quba nie jest tak gietki i zwinny jak wiekszosc dzieci. Potrzebuje wiecej cwiczen (moim zdaniem potrzebuje fizjoterapii czy profesjonalnego podejscia, ale to inny temat) wiec to najbardziej ze wzgledu na niego chcialam tego xboxa. Poza tym, w okresie pozno-jesiennym i zimowym, pogoda zmusza nas do siedzenia w domu a nie chcialam by dzieci siedzialy nieruchomo przed komputerem czy telewizorem.

To byl strzal w dziesiatke!

Quba w pierwszych dniach nie schodzil z gry, skakal i skakal. Az sie dziwilam jak on daje rade od rana do wieczora.
Sarah nawet nie sprobowala. Nie wiem wlasciwie dlaczego. Quba jak sie sam naskakal, to chcial bardzo miec kompana do gry. Prosil tate, mnie...  Pare razy przyszedl Quby kolega, to byl przeszczesliwy. Sare prosil, ale ona zawsze odmawiala.

Do wczoraj.

Cos sie stalo, ze Sarah sie przelamala. Bez namowy, podeszla do Quby i zaczela z nim skakac. Po pierwszej grze, Quba spojrzal na mnie takimi radosnymi oczami, nigdy przedtem nie widzialam u niego takiego uczucia radosci, usmiechnal sie, powiedzial "bardzo sie ciesze" i sie przytulil z tego szczescia. Kochany! <3

Wygrywaja sporty, co mnie cieszy, bo tam najwiecej ruchu.
Quba lubi pilke nozna, siatkowke, tenis stolowy, skok w dal, rzut dyskiem, kregle.
Sarah dopiero zaczyna swoja przygode, ale lubi pilke nozna, siatkowke, skok w dal.

Oprocz tego mamy 3 inne plyty z zestawami gier. Quba bardzo lubi przygodowki Disneya, kiedy moze pobiegac z Woodym i Buzzem czy pojezdzic z Materem i Ligtening McQueen'em.
Ponizej zdjecie naszych gier, od najczesciej wybieranych.
* ostatnia gra z ulica sezamkowa troche nietrafiona dla nas muzulmanow, bo opiera sie na urodzinach (czego my nie swietujemy) i wydaje mi sie, ze jest dla mlodszych dzieci, 3-4 latkow.

Tekst z wczoraj, w dniu pelnym emocji dla Quby:
Sarah mowi, ze wieczorem nie bedzie grala, bo ja moga nogi bolec i jak beda ja bolaly, to powie Qubie "Quba nogi mnie bola" a Quba na to: "Sarah ja ci pomasuje nogi" :D <3

Naprawde polecam xboxowy W-F :D

Quba skacze codzennie od 2 miesiecy!