[na wakacjach w Polsce]
Zabralam wczoraj dziewczynki do Tesco (Quba nie lubi chodzic na zakupy, więc został w domu z dziadkami).
Zabralam wczoraj dziewczynki do Tesco (Quba nie lubi chodzic na zakupy, więc został w domu z dziadkami).
Sarah już wczesniej zauwazyla, ze na
pasazu pod sklepem zabawkowym wystawiony jest stolik z zabawkami,
ktorymi dzieci mogą się pobawic, kiedy rodzice robia zakupy w tym
sklepie.
Musielismy wiec zaliczyc ten
stolik i ten sklep, co bylo mi nawet po drodze, bo mają tam wiele
ciekawych gier edukacyjnych.
Dziewczyny zasiadly do stolika, a ja
zaczelam przebieac w grach.
Po pewnym czasie Sarah przynosi mi
zapakowana figurke Playmobil i mowi, ze pani dala im po jednej. Pani
sprzedawczyni potwierdzila i powiedziala, ze to są darmowki-reklamowki. Podziekowalysmy i wrocilam do wybierania gier.
Na poczatek wybralam dwie gry, jedna
geograficzna o nauce panstw, flag i strojow ludowych i druga
logopedyczna do cwiczenia poprawnej wymowy (plus figurke pilkarza w
barwach narodowych z Playmobil, zeby Quba nie był stratny).
Przy kasie, pani mowi: „to dla
chlopaka tez cos damy!” i wyciaga zza lady 2 figurki rycerzy z
Playmobil :) wtedy druga sprzedawczyni mowi, ze musi być
sprawiedliwe i wyciaga po jeszcze jednej dla dziewczynek. Marysia
przy stoliku bawila się wylozona figurka pirata tez z Playmobil i
miala go w rece siedzac juz w wozku. Był już troche zniszczony,
bez wlosow i bandany. Mowie do Marysi, ze pirata musimy zostawic, a
pani na to: „to ja ci dam lepszego, nowego, z wlosami” i wyciaga
kolejna figurke. Druga pani wkracza i wrecza Sarze trzecia figurke,
zeby mialy po rowno.
I takim oto sposobem wyszlysmi ze sklepu z 8
figurkami, alhamdulillah, plus pilkarzykiem za 5zl :)
Z figurkami wiaze się jeszcze jedna
ciekawa historia.
Po wyjsciu ze sklepu zabawkowego poszlismy do Tesco. Marysia trzymala swoje 3 zapakowane figurki w
raczkach jadac w wozku. Prosilam, zeby mi dala, bo jej wypadna, ale
nie chciala oddac.
Jezdzimy po sklepie i już pod koniec
zakupow Marysi wypadla jedna figurka. Podnosze i patrze, ze ma tylko
dwie i brakuje pirata. Musial wypasc wczesniej. Przeszlismy cala
trase w sklepie w nadziei, ze nikt nie zabral. Nie znalazlysmy.
Szkoda. Wzielam jeszcze parę rzeczy z polek i postanowilam przejsc
trase jeszcze raz, może gdzies przeoczylam, ludzi malo, bo to 20.00
już byla, może gdzies pod szafke wpadl ten pirat... Idziemy więc,
ale nigdzie nie widac. Zachodzimy ponownie na dzial RTV, bo tam
ogladalismy plyty DVD. Tez nie ma, ale Sarah przegladajac plyty z
„Big Hero 6” („Wielka Szostka”) tak odklada plyte, ze kilka
spada. Podnosze plyty, a na gorze, wlasnie na tych plytach, lezy nasz
pirat! Gdyby nie stracila tych plyt, to bysmy go na pewno przeoczyly,
bo ja patrzylam tylko na podloge. Subhanallah!
Wnioski:
- Nie prawda, ze wszyscy nie lubia muzulmanow. Niezwykle mile panie sprzedawczynie obsypaly moje dzieci zabawkami, pomimo mojego muzulmanskiego stroju. Alhamdulillah.
- Nic nie dzieje się bez przyczyny. Allah chcial, zebysmy znalezli pirata, dlatego pozwolil, zeby plyty spadly, zebym go zauwazyla.PS. Powinni mi zaplacic za reklame Playmobil :D
Podarowane w kolejnosci: najpierw 2 wrozki, pozniej 2 rycerze, nastepnie 2 panie z pieskami, po nich pirat i na koncu krolewna z wachlarzem :)
No comments:
Post a Comment