Pages

Thursday, 11 June 2015

Po wywiadzie Jill i Jessy...


Dzielne dziewczyny, kobiety już, bo jedna jest mama, a druga oczekuje pierwszego potomka.

Czuly, ze muszą cos powiedziec w tej glosnej sprawie.

Daly piekny wywiad odkrecajac cala afere i ubolewajac nad tym, co media zrobily z ich rodzina, nimi jako ofiarami i ich bratem Joshem.

Daly dowod swojej niezwyklej wrazliwosci, niewinnosci, pokory i cierpliwosci.

Wyjasnily, ze one nie byly nawet swiadome owego molestowania.

Powiedzialy cos, o czym nikt wczesniej nie wspomnial, a mianowicie, ze niechciany dotyk mial miejsce zawsze, gdy byly w pelni ubrane oraz ze nawet jeśli Josh ich dotykal w intymne czesci ciala w ciagu dnia, robil to w taki sposob, ze one tego nawet nie zauwazyly.

Dowiedzialy się o tym dopiero, kiedy Josh wyznal rodzicom, ze ma taki problem. Dopiero rodzice powiedzieli im co zaszlo i one byly w szoku, bo nic nie wiedzialy, nie byly swiadome, także trudno tu mówić o molestowaniu, jakie nam w pierwszej chwili przychodzi na mysl.

Dziewczyny z perspektywy czasu podziwiaja rodzicow za to, w jaki sposob probowali rozwiazac ten problem i jak sobie z nim poradzili.

Potwierdzaja, ze Josh podjal niewlasciwe decyzje, kiedy był mlodym chlopakiem i ze nie powinno mieć to miejsca, ale ze one mu wybaczyly i widzialy jego skruche, a po tym jak rodzice oddalili go z domu na jakis czas, widzialy jaki wrocil odmieniony.

W wywiadzie podkreslaja tez, ze ta sprawa zostala już zalatwiona 12 lat temu i ich zdaniem zostala zalatwiona jak najlepiej. Wrocili do normalnego zycia, jako normalna rodzina. Nie sadzili, ze ktos będzie chial to jeszcze rozdrapywac, szczegolnie, ze to delikatna sprawa i nieletnie ofiary powinny być chronione, ich prywatnosc i ich zeznania, a tu nagle media rozdmuchuja sprawe wystawiajac na widok publiczny ich wstydliwe przejscia sprzed lat i wprawaiajac dziewczyny w zaklopotanie.

Podsumowujac:
Sprawa już dawno wyjasniona, zalatwiona, zapomniana, rodzina odnajduje spokoj, a tu nagle po latach spada taka bomba, spozniona, bo sprawa już przeciez dawno zamknieta.

Taka bomba wcale rodzinie nie potrzebna, nie chciana.

A z tej bomby najbardziej ciesza się:
  1. media czerpiace zyski z takiego skandalu
  2. odwieczni przeciwnicy rodziny Duggar, którzy tylko czekali, az im się noga powinie, zeby mogli jeszcze więcej ich opluwac.
  3. Neutralni obserwatorzy, którzy jak jest wszystko dobrze, to podziwiaja, a jak pojawia się zgrzyt, to szybko zmieniaja front.

Jest jeszcze czwarta kategoria ludzi, tych dobrych, którzy wierza w skruche i przebaczenie i którzy z takiej bomby potrafia wylsukac dla siebie dobro. To ludzie, którzy zastanowia się, przemysla, wyciagna dla siebie lekcje. Oni wiedza, ze nie ma ludzi doskonalych, a najwazniejsze jest ciagle ulepszanie, nauka na bledach, walka ze slabosciami. Ci ludzie nie potepia rodziny Duggar za to, co się wydarzylo, bo oni zrobili wszystko co w ich mocy, zeby pomoc corkom i synowi w tej niespodziewanej, trudnej sytuacji. I z tego co slyszymy, bardzo dobrze sobie z tym poradzili (Jill i Jessa są wdzieczne rodzicom i podziwiaja ich za to, jak się wtedy zachowali a do tego wierza w odmiane Josha.)

Ludzie są okrutni, ze to rozgrzebali i na sile probuja szukac zadoscuczynienia.

Josh zbladzil, naprawil swoj blad, dziewczyny wybaczyly. Życie toczy się dalej.

Pora w to uwierzyc i dac spokoj.

Kadr z wywiadu


PS. Warto pielegnowac w sobie dobro i dobre emocje, niż dlawic się tymi zlymi.

Wywiad z Jill i Jessa mozna obejrzec tutaj a wywiad z Michelle i Jim Bobem tutaj.

No comments:

Post a Comment