Czuly, ze muszą cos powiedziec w tej
glosnej sprawie.
Daly piekny wywiad odkrecajac cala
afere i ubolewajac nad tym, co media zrobily z ich rodzina, nimi jako
ofiarami i ich bratem Joshem.
Daly dowod swojej niezwyklej
wrazliwosci, niewinnosci, pokory i cierpliwosci.
Wyjasnily, ze one nie byly nawet
swiadome owego molestowania.
Powiedzialy cos, o czym nikt wczesniej
nie wspomnial, a mianowicie, ze niechciany dotyk mial miejsce zawsze,
gdy byly w pelni ubrane oraz ze nawet jeśli Josh ich dotykal w
intymne czesci ciala w ciagu dnia, robil to w taki sposob, ze one
tego nawet nie zauwazyly.
Dowiedzialy się o tym dopiero, kiedy
Josh wyznal rodzicom, ze ma taki problem. Dopiero rodzice powiedzieli
im co zaszlo i one byly w szoku, bo nic nie wiedzialy, nie byly
swiadome, także trudno tu mówić o molestowaniu, jakie nam w
pierwszej chwili przychodzi na mysl.
Dziewczyny z perspektywy czasu
podziwiaja rodzicow za to, w jaki sposob probowali rozwiazac ten
problem i jak sobie z nim poradzili.
Potwierdzaja, ze Josh podjal
niewlasciwe decyzje, kiedy był mlodym chlopakiem i ze nie powinno
mieć to miejsca, ale ze one mu wybaczyly i widzialy jego skruche, a
po tym jak rodzice oddalili go z domu na jakis czas, widzialy jaki
wrocil odmieniony.
W wywiadzie podkreslaja tez, ze ta
sprawa zostala już zalatwiona 12 lat temu i ich zdaniem zostala
zalatwiona jak najlepiej. Wrocili do normalnego zycia, jako normalna
rodzina. Nie sadzili, ze ktos będzie chial to jeszcze rozdrapywac,
szczegolnie, ze to delikatna sprawa i nieletnie ofiary powinny być
chronione, ich prywatnosc i ich zeznania, a tu nagle media
rozdmuchuja sprawe wystawiajac na widok publiczny ich wstydliwe
przejscia sprzed lat i wprawaiajac dziewczyny w zaklopotanie.
Podsumowujac:
Sprawa już dawno wyjasniona,
zalatwiona, zapomniana, rodzina odnajduje spokoj, a tu nagle po
latach spada taka bomba, spozniona, bo sprawa już przeciez dawno
zamknieta.
Taka bomba wcale rodzinie nie
potrzebna, nie chciana.
A z tej bomby najbardziej ciesza się:
- media czerpiace zyski z takiego skandalu
- odwieczni przeciwnicy rodziny Duggar, którzy tylko czekali, az im się noga powinie, zeby mogli jeszcze więcej ich opluwac.
- Neutralni obserwatorzy, którzy jak jest wszystko dobrze, to podziwiaja, a jak pojawia się zgrzyt, to szybko zmieniaja front.
Jest jeszcze czwarta kategoria ludzi,
tych dobrych, którzy wierza w skruche i przebaczenie i którzy z
takiej bomby potrafia wylsukac dla siebie dobro. To ludzie, którzy
zastanowia się, przemysla, wyciagna dla siebie lekcje. Oni wiedza,
ze nie ma ludzi doskonalych, a najwazniejsze jest ciagle ulepszanie,
nauka na bledach, walka ze slabosciami. Ci ludzie nie potepia rodziny
Duggar za to, co się wydarzylo, bo oni zrobili wszystko co w ich
mocy, zeby pomoc corkom i synowi w tej niespodziewanej, trudnej
sytuacji. I z tego co slyszymy, bardzo dobrze sobie z tym poradzili
(Jill i Jessa są wdzieczne rodzicom i podziwiaja ich za to, jak się
wtedy zachowali a do tego wierza w odmiane Josha.)
Ludzie są okrutni, ze to rozgrzebali i
na sile probuja szukac zadoscuczynienia.
Josh zbladzil, naprawil swoj blad,
dziewczyny wybaczyly. Życie toczy się dalej.
Pora w to uwierzyc i dac spokoj.
Kadr z wywiadu |
No comments:
Post a Comment